A wiec wystartowalem:). Lot z Katowic do Franfurtu z powodu pogody opoznia sie o pol godziny. Ne ma co marudzic wszak nie ostatnie to z pewnoscia tego typu problema na traste ktora przede mna. Po wyladowaniu ruszam na nocleg do centum. Calkiem sprawnie poszlo mi odszukanie hostelu w ktorym wczesniej zarezerwowalem sobie lozko. Na miejscu orientuje sie iz bede spal w samym srodku dzielnicy czerwonych latarni. Sporo szemranych typow wluczacych sie bez celu po ulicach skutecznie zniecheca do dluzszego spaceru po Frankfurcie noca. Nastepnego dnia sniadanko i wale na lotnisko. Przede mna 11 godzin lotu do Mexico City.