Katmandu narazie pod wzgledem zwiedzania odpuszczam . Trzeba pare spraw zalatwic. Najpierw wyrabiam TIMS Card bez ktorej na trekking nie da rade, potem jeszcze bilety wstepu do Parku Sagarmata oraz jeszcze jeden ze wzgledu na to iz trek zaczynam z Jiria nie z Lukli poprzez dolot z Katmandu. Wszystko razem kosztuje okolo 80 dolcow. Nastepnie przedluzam moja 30-dniowa wize o kolejne 15 dni gdyz ta posiadana skonczylaby sie gdy ja bede jeszcze w gorach. Teraz kolej na bilet na samolot powrotny Lukla – Katmandu 162 dolce. Nastepnie wymieniam cala kase potrzebna na cale 28 dni trekking. Troche tego jest wiec z powodzenie podbijam kurs w kantorze I wychodze z niego z kupa kasy nie mieszczacej sie w portfelu. Ostatnia pozycja to wypozyczenie puchowego spiwora. Mam nadzieje trafilem na dobry egzemplaz I nie zmarzne. Wreszcie wszystko zalatwione I moge sie troche poszwedac. Po miescie. Wieczorem pakuje plecak w tylko niezbedne mi rzeczy na nstepny prawie miesiac a reszte gratow zostawiam w hostelu. Jutro ruszam w gory.
P.S. Opis trekkingu prawdopodobnie po jego zakonczeniu tzn. Po 31 pazdziernika :). Trzymajcie kciuki :)