Przekraczam kolejna granice. Tym razem rumunsko-bulgarska, a tu ni stad ni zowad podjezdzaja sobie cztery samochody polskiej strazy granicznej z wyraznie wyluzowana zaloga. Hmm. chyba chlopaki troche przeszarzowali no chyba ze pod moja nieobecnosc polskie granice zostaly troche przesuniete hehe.