Z Kumily jade do Kottayam gdzie po przespaniu nocy ruszam wczesnie z rana miejscowym wodnym transportem publicznym po kanalach, ktore sa bodajze wizytowka stanu Kerala do Alappuza. Odcinek ten pokonuje na dachu lajby w towazystwie Irlandczyka co poza dogodnym miejscem do cykania fotek bylo takze nie najgorszym wyjsciem ze wzgledu na comfort, bo czym blizej bylo punktu docelowego tym na pokladzie panowak wiekrzy scisk